Malta urzekła mnie swoją architekturą i krajobrazem. Kolory budynków przypominające trochę piaskowe budowle, a także szerokie plaże, wysokie klify oraz śródziemnomorska flora sprawiają, że Malta potrafi naprawdę uwieść. Niestety byłem zbyt krótko by się tym nacieszyć, bo tylko 5 dni, lecz mimo wszystko zakochałem się w tej wyspie.
Przez ten czas zdążyłem zobaczyć :
- Valetta, czyli stolicę archipelagu Maltańskiego oraz jej okoliczne dzielnice tj. Gżira, Sliema, czy ” Trójmiasto”.
- Mdina – tak zwane Miasto Ciszy. Zakazany jest tam ruch samochodowy, jedynie pojazdy dostawcze oraz uprzywilejowane mają tam wstęp. Sam osobiście tej nazwy bym nie nadał. Pomimo, iż byłem tam dość wcześnie, by nie trafić na pozostałych turystów, to i tak, co chwile było słychać dostawczaki, oraz innych zwiedzających. Niemniej jednak, warto odwiedzić to miasto. Świetne jest uczucie, gdy się zagubisz pomiędzy wąskimi uliczkami w kolorze piasku. Wówczas chyba był moment takiej zupełnej ciszy – świetne przeżycie. Z Mdiny rozciąga się również niesamowity widok na panoramę Malty. To co mi się jeszcze spodobało w tym mieście to kolorowe drzwi, które kojarzyły mi się oczywiście z moją ukochaną Lizbona.
- Marsaxlokk – wioska rybacka, która głownie słynie z Luzzu, czyli takich kolorowych łódek. Kolory oczywiście nie są przypadkowe, malowane one są na niebiesko, żółto, czerwono, czasem też na zielono. Wszystkie ozdobione są okiem Ozyrysa, które podobno odstrasza złe duchy. Łódki to nie tylko wizytówka miejscowości, bowiem do tej pory rybacy wypływają na nich na połowy ryb. Stamtąd zrobiłem sobie godziny spacer pieszy na Basen Św. Piotra – taki naturalny basen w malowniczej formacji skalnej w kształcie podkowy.
- Popeye Village – Kolorowa wioska , która została zbudowana na potrzeby filmu Popey z 1980roku. W filmie grał m.in Robin Williams. Wioska została zachowana w oryginalnym stanie i jest położona, naprawdę w malowniczym miejscu.
- Gozo – jednak z trzech i druga co do wielkości wyspa archipelagu Maltańskiego. Wyspa jest na tyle mała, że udało mi się ją objechać wzdłuż i wszerz samochodem. Osobiście bardziej mnie zachwyciła niż sama Malta. Dopływa się tam promem z Cirkewwa. Odpływają chyba co 45 min, więc dość często.
Miejsca które odwiedziłem na Gozo:- Cytadela w Victorii
- Dawne miejsce Azure Window. I choć Lazurowe Okno już nie istnieje to warto tam pojechać, pospacerować wzdłuż wybrzeża, poprzyglądać się charakterystycznej roślinności, zobaczyć jak wygląda Fungus Rock czy Blue Hole.
- Rzymskokatolicka Bazylika Ta’Pinu
- Plantacja soli
- Ramla Beach i widok na plaże z opuszczonego hotelu.
Dodatkowo zachęcam do przejażdżki szutrowo-płytową drogą wzdłuż północnego wybrzeża Gozo, niby normalna rzecz, ale biorąc pod uwagę lewostronny ruch, dało mi to niezłą frajdę 🙂
Koniecznie trzeba spróbować Ftirę to taka tamtejsza legendarna pizza z ziemniakami. Najlepszą, jaką można zjeść podają w Maxokk.
To taka Malta w skrócie. Z ważniejszych informacji to trzeba wiedzieć, że ruch jest tam lewostronny. Język urzędowy jest angielski, więc nie ma problemu z porozumiewaniem się. Maltańczycy na co dzień często jednak rozmawiają w swoim maltańskim języku. Po Malcie bez problemu można poruszać się autobusami, jeżdżą często, lecz nie koniecznie o wyznaczonej porze. Ja wykupiłem kartę Explore za 20Euro, która ważna przez 7 dni. Dzięki jej nie musiałem się martwić o zakupy biletów.
That’s all.